Firma Newspoint zbadała liczbę komentarzy w Internecie, ich wydźwięk, a także odsetek wpisów "hejterskich" dla partii oraz ich liderów. Premier Ewa Kopacz była liderką liczby komentarzy o wydźwięku negatywnym, z których aż jedna trzecia była internetowym "hejtem". Premier wyprzedziła w tym rankingu Beatę Szydło i Jarosława Kaczyńskiego.
Badacze firmy Newspoint analizowali odsetek "hejtu" dla tych trzech wybranych polityków. Negatywne komentarze klasyfikowali, czy są "hejterskie", a więc jako obraźliwe, emocjonalne; przejaw złości, agresji i nienawiści. Liderką "hejtu" była premier Ewa Kopacz (37 proc.). Ponadto, okazuje się, że z miesiąca na miesiąc rośnie odsetek wpisów o charakterze nienawistnym i dotyczy to każdego z polityków. Podobnie "hejt" dotyczący PO był silniejszy niż PiS.
Wyniki badań były powszechnie komentowane w Internecie. Niektórzy bronili hejtu, jako sposobu wyrażania negatywnych emocji, zasłużonej krytyki. W analizowanym przez Newspoint komentarzach zdania klasyfikowane jako "hejt" nie były merytoryczne, niczego nie wnosiły, łamały podstawowe normy kulturowe. Nie ma dla nich obrony i nie powinno być dla nich nigdzie miejsca, a jeśli jakaś partia celowo je propaguje, to zachowuje się w sposób nieodpowiedzialny społecznie.
Podobnie jak w kampanii prezydenckiej zjednoczone siły hejterów pisowsko-korwinowsko-kukizowsko-putinowskich zatapiały kandydaturę Bronisława Komorowskiego, tak w obecnej kampanii parlamentarnej te same siły hejterów ciężko pracują przeciw PO i Ewie Kopacz. Nie ma znaczenia czy siły te są opłacane czy też ochotnicze bo efekt jest ten sam – zszambowanie kampanii wyborczej w polskim internecie.
A skutek jest jaki jest – odraza Polaków do kampanii wyborczej i kompletny brak dyskusji merytorycznej oraz programowej. Strategia, programy i inicjatywy partii nie są w stanie przebić się przez ślinę wypluwaną przez politycznych kiboli. Co więcej problem wcale nie zniknie po wyborach tylko będzie dalej się ciągnął kontynuacją wojny polsko-polskiej, którą znamy już od wielu lat.
Komentarze