Amerykanie sprzedali Ukraińców?

LINK

Sąd Konstytucyjny Ukrainy orzekł, że przyjęte przez parlament poprawki, dotyczące m.in. okupowanej części Donbasu, są zgodne z ustawą zasadniczą. W tej sprawie Ukraina długo opierała się naciskom Niemiec i Francji. Uległa, gdy do akcji wkroczyli Amerykanie. Choć optymiści wierzą, że Obama jedynie zastawia pułapkę na Putina, to presja na Kijów nie maleje.

Zrobiono pierwszy prawny krok w stronę legalizacji autonomicznej odrębności okupowanej części Donbasu. Przeciwnicy zmian mówią o „pełzającej federalizacji” państwa – federalizacji, którą usiłuje narzucać Rosja, a którą Kijów oficjalnie wciąż odrzuca.

Ostateczny kształt poprawki konstytucyjnej, a jeszcze bardziej sposób, w jaki ją narzucono Ukrainie, wywołały spekulacje, że Barack Obama dogadał się z Władimirem Putinem: „sprzedał” Ukrainę w zamian za pomoc rosyjską w sprawie Iranu i Syrii. Argumentem za taką hipotezą ma być m.in. zbieżność w czasie dopięcia porozumienia atomowego z Teheranem z głosowaniem w Kijowie.

Głosujący przeciwko poprawkom parlamentarzyści mówili, że wygląda to tak, jakby USA i Rosja dogadały się o utworzeniu w Donbasie „ukraińskiego Naddniestrza” - Tylko że to będzie Naddniestrze, za które płacić będzie Ukraina, i które prędzej czy później będzie chciało się stać w pełni niepodległe lub włączone do Rosji – mówił jeden z deputowanych Samopomocy.

Pojawiające się zarzuty, że Amerykanie sprzedali Ukrainę za Bliski Wschód, skomentowała sama Nuland. - To obraźliwe sugerować, że USA robią takie wymiany. USA nigdy nie handlują jedną rzeczą za drugą rzecz w stosunkach międzynarodowych – zapewniła jeszcze w Kijowie. - Rosja nie poszła na jakieś ustępstwa wobec USA czy kogokolwiek, ona zrobiła to we własnym interesie, by powstrzymać Iran przed rozprzestrzenianiem broni jądrowej – powiedziała Nuland, odpowiadając na pytanie o rzekome tajne porozumienie Obamy z Putinem, w wyniku którego Moskwa miała nie blokować porozumienia z Iranem, w zamian uzyskując gwarancje federalizacji Ukrainy.

Być może autor artykułu przesadza. Być może Amerykanie nie sprzedali Ukrainy. Być może faktycznie jest to polityczna gra Amerykanów żeby zmusić Kreml do realizacji mińskich porozumień. Być może jest to forma postawienia Kremla pod ścianą (choć nie wierzę, by można było Kreml postawić pod ścianą). Tyle, że Kreml już stwierdził, że projekt zmian w konstytucji Ukrainy jedynie imituje realizację przez Kijów postanowień mińskich dotyczących Donbasu. Ługanda oczywiście też odrzuciła projekt, bo nie był on konsultowany z nimi w ramach grupy trójstronnej bla bla bla. Więc mam poważne wątpliwości czy to ryzykowne ustępstwo Ukrainy jeszcze jest grą czy już kapitulacją. I to tak naprawdę bez żadnych korzyści ani dla Ukraińców, ani dla Amerykanów. Im bardziej Zachód ustępuje tym bardziej Kreml wierzy, że wybrał dobrą metodę destrukcji niepodległości Ukrainy i jest w swoich działaniach skuteczny.

Przyznaję, że niepokoi mnie obecna polityka USA. Albo USA słabną i to co widzimy jest tego efektem, albo mamy do czynienia z najsłabszą administracją USA w ostatnich dziesięcioleciach.