Na wschodzie Ukrainy znów niespokojnie. Około tysiąca rebeliantów ostrzeliwuje z moździerzy Marinkę pod Donieckiem. Walki trwają też w Jenakijewe pod Debalcewem i Szyrokino pod Mariupolem.
Rzecznik Sektora B armii ukraińskiej Jewgienij Syłkin poinformował, że z żołnierzami w Marince walczy blisko 1000 rebeliantów. Ich oddziały są wspierane przez 20 czołgów. Ukraińska telewizja relacjonuje, że w walkach bierze udział 500 żołnierzy rosyjskich. Poinformowali o tym żołnierze ukraińscy, którzy pojmali jednego z nich. "Jeniec, Rosjanin. Ranny. Został przewieziony do szpitala. Twierdzi, że Marinkę szturmuje pół tysiąca żołnierzy rosyjskich" - napisano na Twitterze sztabu Sił Zbrojnych Ukrainy. Marinka i Krasnohorivka płoną. Ostrzeliwane są z ciężkiej artylerii. Mieszkańcy Doniecka donoszą, że szpitale w mieście są przepełnione rosyjskimi separatystami.
- Rosja wczoraj zerwała w Mińsku rozmowy trójstronnej grupy kontaktowej ds. uregulowania sytuacji w Donbasie, a dziś rozkazała swoim terrorystom, by rozpoczęli operacje wojskową – powiedział Premier Arsenij Jaceniuk na poligonie pod Lwowem.
Jeszcze parę dni temu wydawało się, że Rosja gra na okresowe zamrożenie konfliktu i uśpienie czujności Zachodu. Że liczy na nowy reset z USA i cofnięcie sankcji Zachodu przed wakacjami. Nagle jednak wczoraj wycofuje się z mińskich negocjacji i dziś wznawia walki w Donbasie. Oczywiście już dawno przestałem domniemywać i przewidywać co ruscy zrobią w następnym tygodniu bo tego w zasadzie nie da się określić. Albo jest to bardzo złożona strategia, albo sami nie panują nad tym co się u nich dzieje.
Generalnie zakładam, że „ruski wie co robi”. Skoro wznawia ofensywę to uznał, że jest coś jeszcze do ugrania w tej wojnie, że liczy na odplasterkowanie kolejnego fragmentu Ukrainy usankcjonowane kolejnym już trzecim mińskim porozumieniem, a najlepiej na erozję kijowskich władz i jakiś kolejny majdan, ale tym razem wymierzony przeciw demokratycznym władzom Ukrainy.
Wypada mieć nadzieję, że Ukraińcy są przygotowani do tego starcia i prześlą do Rosji jak najwięcej „gruzu 200” i „gruzu 300” z serdecznymi pozdrowieniami z Kijowa. A jeżeli ruscy cokolwiek opanują w tej ofensywie to oby to były zgliszcza wypalone do fundamentów.
Komentarze